Czy można porzucić stanowisko Dyrektora Sprzedaży, by oddać się sprzątaniu? Poznaj historię Agnieszki Witkowskiej, znanej również jako Architekt Porządku.
Pamiętam, jakby to było wczoraj. Był 8 lipca 2018 roku, za mną kilka nieprzespanych nocy, stres level milion. Z ręcznikiem na głowie, na wpół ubrana w piżamę, pewnie z nieumytymi jeszcze zębami, odpalam bloga architektporzadku.pl.
Płaczę z radości, ekscytacji i zmęczenia na przemian.
Siedzę w kuckach przed laptopem i, niczym kontroler lotów, monitoruję ruch każdej osoby, która odwiedza stronę. Robię generalnie coś, o czym nie bardzo mam pojęcie, bo ledwo 23 dni temu zaczęłam czytać o tym, co to jest WordPress.
Ale może od początku…
W lutym 2018 roku odbyło się szkolenie Mistrz Sprzedaży. To miało być kolejne szkolenie u Kamili, z pomocą którego miałam podnieść moje kwalifikacje na piastowanym wtedy stanowisku Dyrektora Sprzedaży w poważnej firmie. Miałam wtedy 35 lat, więc generalnie tak to chyba powinno być, że się pracuje w tym wieku na poważnych stanowiskach.
Na Mistrza Sprzedaży zdecydowałam się po tym, jak dzięki wdrożeniu wszystkiego, czego nauczyłam się na Zespole Marzeń, mój zespół sprzedażowy w kilka miesięcy po szkoleniu wręcz rozwalił system.
Wytyczyłam misję, dokładnie wyznaczyłam cele, zagospodarowałam każdego członka zespołu do tego, w czym był najlepszy – byłam jak turbina odrzutowca.
Osiągnęliśmy niemożliwe wręcz wyniki. Byłam głodna kolejnej dawki wiedzy. Chciałam nauczyć się lepiej sprzedawać, aby rozwijać swój zespół. Chciałam lepiej sprzedawać, żeby osiągnąć jeszcze lepszą pozycję w firmie, więcej zarabiać, czuć się swobodnie na spotkaniach z Klientami.
Kilka godzin na sali szkoleniowej z Kamilą, kilka ćwiczeń, ważne lekcje do wykonania i …. zgłupiałam, serio!
Czy ja jestem przekonana do tego, co sprzedaję?
Czy to jest zgodne ze mną, z moimi wartościami, które tak skrupulatnie wyznaczyłam kiedyś z książką Buduj swoje życie odpowiedzialnie i zuchwale?
Czy sprzedając to, co sprzedaję, jestem w stanie osiągnąć swój ambitny cel finansowy?
Ups…
Na to wszystko pada jeszcze hasło: MARKA OSOBISTA i tu mnie tak zamiata, że jak nigdy przestaję się udzielać w szkoleniu. Słucham, obserwuje ludzi na sali. Z zafascynowaniem notuję punkty z wykładu gościnnego Joanny Ceplin, która mówi o działalności marek osobistych w social mediach.
Wow, ale fajnie mają ludzie, którzy będą mogli od razu po szkoleniu zastosować to, czego się tutaj nauczą!
Też tak chcę, ale…
… na dzień dzisiejszy mogę to zastosować tylko do działalności mojej niewielkiej firmy sprzątającej, którą kilka lat temu uruchomiłam z moim partnerem, Bigiem. Była naszym kołem ratunkowym w trudnych czasach. Na początku nawet ja sama sprzątałam u Klientów. Bardzo to lubiłam, ale jakoś tak ogarniętej dziewczynie z wyższym wykształceniem uzyskanym w renomowanej uczelni „nie przystawało”. I nawet, gdy uważałam, że robię coś ekstra potrzebnego, to słyszałam, że powinnam wykorzystywać swoje talenty w jakieś bardziej szanowanej branży.
Zadanie „Przedstaw się”
Słyszałam, że na każdym szkoleniu Kamili jest tzw. „moment przełomowy”. U każdego z uczestników może być w innej chwili, u mnie pojawił się właśnie podczas tego ćwiczenia. Zgłosiłam się na ochotnika i przed 70 osobami na sali przedstawiłam się jako właścicielka firmy sprzątającej. Nie jako Dyrektor Sprzedaży, który ma spektakularne wyniki, tylko jako osoba, której pasją jest właśnie sprzątanie. Poczułam, że mówię coś, co jest w 100% spójne ze mną. Jestem dumna z tej malutkiej firmy, bo tworzyłam ją od podstaw i rozwiązuję dzięki tej działalności problemy innych ludzi. Czuję dumę, bo wychodzę w niej ponad schemat standardowego sprzątania, stosując różne rozwiązania organizacyjne, dzięki którym porządek u moich Klientów utrzymuje się na dłużej.
Pora na rozpęd
Z kolejnych ćwiczeń wychodzi mi, że jestem w stanie, w oparciu o tą działalność, osiągać również swoje cele finansowe. Nie było już ani jednego dnia po szkoleniu, w którym nie myślałabym o rewolucji w naszej firmie sprzątającej.
Obsługiwaliśmy wtedy głównie biura. Ja chciałam jednak reaktywować obsługę mieszkań i domów. Rynek pracy nie sprzyjał budowaniu nowych ekip sprzątających, dzięki którym można by było szybko wskoczyć na obroty i obsługiwać bardzo dużą liczbę Klientów, skupiłam się więc na budowaniu unikatowej oferty:
Z czym moi Klienci mają największy problem?
Czego potrzebują?
Za co Klienci cenili sobie współpracę ze mną?
Co jest w mojej ofercie wyjątkowe?
Co będzie dawało mi satysfakcję?
Dwa miesiące po szkoleniu, wracając od jednego z moich handlowców, gdzieś na trasie Białystok-Warszawa, wszystko, o czym tak intensywnie myślałam, ułożyło się w całość. Włączyłam dyktafon:
Cześć, nazywam się Agnieszka Witkowska i jestem Architektem Porządku. Zajmuję się odgracaniem mieszkań i domów. Pomagam pozbywać się zbędnych rzeczy z otoczenia, w którym żyjesz i organizuję przestrzeń tak, by porządek utrzymywał się w niej na dłużej!
Byłam święcie przekonana, że wymyśliłam wtedy usługę, jakiej nikt na świecie jeszcze nie świadczy!
Wkrótce to zweryfikowałam i okazało się, że ma to nawet swoją nazwę „decluttering” i jest dość popularne w Stanach Zjednoczonych. Cały pomysł idealnie pasował do wizji rozwoju mojej marki osobistej i dawał dodatkowo szanse działania w niszy. Byłam prawie gotowa. Potrzebowałam tylko jakiegoś impulsu, by wystartować.
W maju 2018 Kamila ogłosiła na swoim Instagramie konkurs. Polegał na tym, aby publicznie zadeklarować swój cel do zrealizowania do końca roku. Nagrodą w konkursie była sesja coachingowa, w kontekście obranego celu. Nie za bardzo korzystałam wtedy z Instagrama, nie czułam się wtedy komfortowo, nagrywając siebie. To nawet nie był dla mnie dobry dzień, ale zgłosiłam swój pomysł na Architekta Porządku.
Kilka dni później dowiedziałam się, że zostałam wyróżniona w konkursie i 8 lipca 2018 odbędzie się kolacja, podczas której będę mogła omówić swój cel z Kamilą.
Nie mogłam czekać z założonymi rekami!
Moim celem było skomercjalizowanie usług Architekta Porządku, utworzenie kanałów sprzedaży: bloga, Instragrama, YouTube’a. Generalnie nie miałam, poza nagraniem na dyktafonie, nic konkretnego. Do kolacji 23 dni, na moim koncie na Instagramie zaczęli pojawiać się pierwsi followersi.
Postanowiłam od razu ogłosić premierę bloga w dzień kolacji i zaangażować społeczność w dopingowanie mnie w procesie tworzenia pierwszych wpisów.
Nowy etap
Szkolenie Mistrz Sprzedaży, konkurs, premiera bloga, kolacja z Kamilą to był początek mojego nowego życia – nie tylko w kontekście zawodowym. Znalazłam swoją drogę, dowiedziałam się, co chcę robić w życiu. Wyznaczyłam misję, spójną z moimi wartościami. Wykorzystuję wszystkie swoje talenty, bez zbędnych przekonań, że coś mi nie przystoi.
Od dwóch lat:
-
świadczę komercyjnie usługi declutteringu, czyli odgracania,
-
doradzam przy projektowaniu przestrzeni, a zwłaszcza miejsc do przechowywania,
-
przeprowadzam Klientów, organizując im nową przestrzeń, w taki sposób, aby łatwiej było im zachować porządek,
-
zajmuję się homestagingiem, czyli przygotowuję nieruchomości pod sprzedaż lub wynajem,
-
piszę o porządkowaniu na blogu Architektporzadku.pl,
-
tworzę i publikuję filmy motywacyjne i instruktażowe, dotyczące porządkowania oraz utrzymywania czystości na Instagramie, Facebooku i YouTubie,
-
jestem zapraszana w roli eksperta do programów telewizyjnych tj. Dzień Dobry TVN, Pytanie na Śniadanie,
-
uruchomiłam niedawno swój sklep online www.homzi.pl z produktami do organizacji.
W tym roku startuje I edycja mojego autorskiego kursu dla osób, które, tak jak ja, chcą się zajmować declutteringiem i profesjonalną organizacją przestrzeni.
Dziś na mojej drodze rozwoju towarzyszy mi ponad 60 tys. osób na samym Instagramie. W wyzwaniu „Uporządkowany i Dobrze Zorganizowany Dom z Architektem Porządku”, które organizuję na początku każdego roku, wzięło już udział ponad 14 tys. osób.
Budując markę i strategię biznesową, jasno określiłam sobie cele. Wydawało mi się, że wzięłam pod uwagę wszystko, a okazuje się, że nie brałam pod uwagę tylko tego, ile codziennie będę dostawać wiadomości. Moje działania, filmy, posty zmotywowały mnóstwo ludzi do ogarnięcia swojej przestrzeni, do wyczyszczenia pralki, lodówki czy odkurzacza, do odgracenia szafy, uporządkowania dokumentów lub przeorganizowania kuchni czy pokoju dziecka. Nie spodziewałam się, ile osób po wyzwaniu napisze, że uporządkowanie otoczenia pozytywnie wpłynęło także na inne aspekty ich życia: efektywność, finanse, relacje.
Moja społeczność jest dla mnie bardzo ważna i niezwykle wspierająca.
Gdy w listopadzie zeszłego roku zgłosiło się do mnie popularne wydawnictwo z propozycją, abym napisała książkę o porządkowaniu, bez dłuższego zastanowienia zgodziłam się, bo czułam, że w ten sposób będę mogła odwdzięczyć się mojej społeczności i dotrę do osób, którym moje podejście do pozbywania się bałaganu, porady, przepisy i autorskie listy porządkowe mogą również pomóc.
Gdy myślałam, że już nic lepszego w tej sferze nie może się wydarzyć, zadzwoniła do mnie Kamila i zaproponowała, abyśmy wydały tę książkę razem.
Książka trafiła 31 maja 2020 do pierwszej korekty i redakcji w zespole RBC. Jest już prawie gotowa. Taka, jaką chciałam, na luzie, bez zbędnej filozofii, pełna czułych kopniaków, instrukcji, porad, tipów. Zebrałam w niej – CHYBA – wszystkie tematy, jakie były dotychczas poruszane w moich mediach społecznościowych. Odpowiada CHYBA na każde zadane mi pytanie w wiadomościach prywatnych, bo ma to być książka praktyczna.
Premiera w październiku 2020 roku!
Przede mną jeszcze trochę pracy i marzę o tym, żeby z powyższego akapitu zniknęło słowo CHYBA.
Chcę, aby książka miała w sobie odpowiedź na każdy z potrzebnych tematów, jeżeli chodzi o porządek i organizację przestrzeni. Dlatego dziś zależy mi na tym, aby dowiedzieć się czego będziesz szukać w mojej książce.
Napisz proszę w komentarzu, co sprawia Ci największy kłopot w utrzymywaniu porządku w domu? Jakich porad, sposobów potrzebujesz? W czym moja książka ma Ci pomóc?
Agnieszka Witkowska – znana również, jako Architekt Porządku. Na wnętrza patrzy przede wszystkim przez pryzmat ergonomii i organizacji miejsc do przechowywania. Blogerka i instagramerka.
Prekursorka branży declutteringu w Polsce. Zawodowo spełnia marzenia swoich Klientów o uporządkowanej i dobrze zorganizowanej przestrzeni.
Łącząc wykształcenie z dziedziny marketingu i relacji inwestorskich, doświadczenie w zakresie sprzedaży i prowadzenia własnej firmy oraz pasji do pięknych i funkcjonalnych wnętrz – z powodzeniem buduje od podstaw własną markę online.
Jej misją jest rozwój branży declutteringu i profesjonalnej organizacji domowych przestrzeni.
Prywatnie szczęśliwa „lepsza połowa”, mama 4 letniego wulkanu energii o imieniu Borys i właścicielka dwóch chrapiących buldogów francuskich.
Fajnie zrobiony film, nietypowo a przez to ciekawie.
fajnie zrobiony film, nietypowo a przez to ciekawie
Dzien dobry,
Pani Agnieszko mam pytanie.Jak zmotywowac,czym zachęcić osobe bałaganiarza-zbieracza do posprzątania pokoju czy domu? Jakiego argumentu użyć?Pytam bo nie wiem czy odpowiedz znajde w Pani książce.Myśle,że to kluczowe.
Dziękuje z góry za pomoc.
pozdrawiam,
Ola
Zawsze mam problem z tymi samymi miejscami:
-jak zorganizować biżuterię żeby widzieć wszystkie kolczyki / pierścionki naraz? Jestem sroką i jedyne co pomieści biżuterię to tacki, ale nie mam specjalnej szuflady na nią.
-jak przechowywać sezonowe kurtki tak, aby ich nie zniszczyć (nie mam możliwości powieszenia)
Aga, przede wszystkim gratuluję odwagi do przestawienia swojego „ułożonego” życia zawodowego o 180 stopni,
determinacji w podążaniu nową ścieżką.
Co sprawia trudność w utrzymaniu porządku? Małe dziecko i sierściuchy, jeśli znasz triki na okiełznanie tej ferajny to chętnie je poznam w Twojej książce.
Ależ dostałam od Ciebie Agnieszko dawkę motywacji?
Dziękuje ?
Właśnie dzisiaj kupiłam szkolenie Mistrz Sprzedaży?
A mój odwieczny problem w jaki sposób przechowywać torebki kiedy miejsce jest ograniczone a one się gniotą, zaginają, zniekształcają:/
Trzymam za Ciebie kciuki i pozdrawiam serdecznie ?
Dla mnie najcięższe jest zmotywowanie się do odkładania rzeczy na swoje miejsce od razu. Kładę wszytsko obok, pod rękę a wieczorem mam już taki bałagan, że nie chce mi się go sprzątać..
Agnieszko? i Kamilo ? (?zasłużone i w pełni ZDEZYNFEKOWANE;)
zgadzam się z poprzedniczkami… BUDŻET, i mentalność że nie wyrzucę czegoś za co kiedyś zapłaciłam. Każdy kubek z „innej parafia”. Mam wrażenie że mam za brzydki dom, za brzydkie rzeczy żeby móc zrobić WIZUALNY PORZĄDEK.
Mi największy problem sprawia oraganizacja szafy dla mnie i narzeczonego oraz biura. W biurze ciągle brakuje mi na coś miejsca :/
I może teraz powiem coś niestandardowego, ale problem mam również z zorganizowaniem warsztatu / garażu. Tak by był maksymalnie funkcjonalny, każda rzecz miała swoje miejsce i przyjemnie się w nim pracowało. Chociaż jego powierzchnia jest dość mała.
Ja mam problem z chaotycznością. Spaceruje po pokoju z pilotem i kładę go na kanapie a potem zapominam odkładać przy telewizorze. Tak samo ze szklanką- odkładam na meble w salonie i biorę nową i odkładam też w salonie ołowki są wszędzie bo często zapisuję notatki w salonie i w kuchni.
Obecnie jestem na etapie budowanie domu, więc niedługo przyda mi się poradnik, w którym znajdę informacje gdzie najlepiej przechowywać różne rzeczy i w jaki sposób. Jak zorganizować garderobę, spiżarnię itp. Czyli każde pomieszczenie krok po kroku, jak je zorganizować i jak później sprzątać. Bardzo przydałby mi się taki przykładowy harmonogram sprzątania typu: codziennie: zetrzyj blat w kuchni, raz na tydzień: coś tam, raz na miesiąc, raz na rok itd. Wiem, że każdy ma inne potrzeby, ale mam problem z stworzeniem własnego i jakbym miała cudzy to mogłabym go pod siebie zmodyfikować. No i oczywiście porady na plamy zebrane w jednym miejscu.
Gratuluję rozwoju, sukcesów i radości z tego co robisz! Trzymam kciuki za każdy kolejny krok! Ja chętnie poczytam, jak poradzić sobie z rzeczami, które sporadycznie używamy, a które kiedys mogą się przydać. Dodatkowo mam mnóstwo naczyń, talerzy, misek, miseczek, bo bardzo dużo gotuję zawodowo i z pasją ? i już nie mam miejsca na to wszystko ? Pozdrawiam serdecznie.
Serdecznie gratuluję!
Moim ulubionym rozdziałem będzie taki o organizacji i przechowywania artykułów spożywczych i wszystkich sprzętów w kuchni, Trzymam mocno kciuki i czekam na książkę!
Cześć, obserwuję Twój profil od roku i jestem pod wrażeniem pracy jaki włożyłaś w swój rozwój. Jesteś przykładem kobiety, która wzięła sprawy w swoje ręce. To niesamowite ile można zdziałać w 2 lata. Bardzo Ci gratuluję i coś tak czułam, że będzie książka☺ Ja chętnie bym się dowiedziała jak estetycznie pochować kable by nie raziły w oczy w salonie. I nie chodzi mi o rozwiązania typu, że gniazdko jest za tv i pięknie w ścianie pochowane są kable. Chodzi mi o rozwiązania dla tv, który stoi na komodzie, gniazdka są na dole z boku przy komodzie, komody nie można jednak przesunąć by zasłonić gniazdka. Ponadto oprócz tv stoi wieża z czasów 90-tych, która ma kolumny, a to wszystko połączone jest ze sobą kabelkami. No i tak te wszystkie kabelki kumulują się w gniazdkach, które są widoczne. Czy jest na to jakiś sposób by oszczędzić kwiatka, który niczemu winien miałby stać by zasłaniać, zamiast wzrastać w dogodnych warunkach. Ps. Sprzedaż wieży nie wchodzi w rachubę.
Aga, ogromne gratulacje! Ja czekam na tipy odnośnie pokoju dziecięcego (nadal czekam na post na blogu we współpracy z mroomy), kuchni (gdzie, co i jak), bo to jest chyba najtrudniejsze pomieszczenie w domu. O! I jeszcze może coś na przechowywanie odkurzacza? Generalnie takich rzeczy jak miotły, środki czystości, mopy, ścierki. Chętnie poznałabym przepis na doczyszczenie kuchenki gazowej i coś na bardzo bardzo oporne blachy poza papką z sody. Jeszcze raz ogromne gratulacje, oby tak dalej! Twoje konto na instagramie jest ogromną inspiracją.
Ogromne gratulacje Aga,
Twoja pomoc przy przeprowadzce do nowego mieszkania była nieoceniona- nadal korzystamy z rozwiązań które zaproponowałaś. Mam nadzieje , ze niedługo uda nam się spotkać , zebys podpowiedziała jakieś nowe sugestie.
Największy problem to oczywiscie… ubrania! ?
Gratulacje ! 😀 już nie mogę się doczekać książki 🙂 dla mnie największy problem to domownicy którzy nie odkładają rzeczy na swoje miejsce 😉 oraz rzeczy które przecież na pewno jeszcze się przydadzą he
Dla mnie i dla moich rodziców najtrudniejszą rzeczą jest pozbycie się sentymentów (np. starych podręczników ze szkoły bo może pokaże kiedyś dzieciom jak wyglądały kiedyś książki, a może odłączą kiedyś Googla) i wiele „przydasiów” bo przecież nie kupisz takiej jakości nigdy rzeczy, a w ogóle co z tego że nie używasz tego 5 lat, jak wyrzucisz i potem się okaże że akurat jest potrzebne ???♀️ To jest to co najbardziej nasz wszystkich trzyma w bałaganie.
Aga, gratuluję sukcesu, pomysłowości i optymizmu! 🙂
Proszę o poradę jak przechowywać/porządkować małe klocki lego których wala się całe mnóstwo w chłopięcym pokoju… :/
Pozdrawiam serdecznie,
Monika z Gdyni
Największy kłopot? Budżet, zdecydowanie. Na instagramie widzę wymuskaną organizację za „kupę siana”, na które mnie po prostu nie stać. Drugą sprawą jest ilość rzeczy „kiedyś się przyda”, typu stare tkaniny np. po pościeli, bo może będę potrzebować szmatek 😀